Uchuu, blog pokrył się kurzem zupełnie. Nawet hasło wyleciało mi z głowy. Mimo, że teraz częściej korzystam z FB i Instagrama - dostrzegam zalety bloga. Tu nic nie ginie, wszystko jest w należytym porządku i łatwe do odnalezienia. Czytelnik może zatrzymać się na chwilkę, spokojnie poczytać i wrócić do posta za jakiś czas, gdy najdzie go ochota :)
Ku pamięci wrzucam mój ostatni sweter
Girlsfriend :) Wykonałam go z trzech i pół motka mirelli połączonej z cieniutkim moherkiem na drutach nr 3.25.
Wzór bardzo wdzięczny i dobrze rozpisany. Z kardiganem polubiliśmy się bardzo - jest ciepły, miły i w cudnym kolorze. Czego chcieć więcej :)
pozdrawiam Was z ponurej i chmurnej Warmii